„Takie jest odwieczne prawo natury” słyszeliśmy w kultowym „Misiu”. Fakt. Trudno się z tym twierdzeniem nie zgodzić. Zwłaszcza kiedy jest poparte taką argumentacją….
Zima to szczególny okres w kalendarzu sportowym. Często zaniedbany, zlekceważony, zapomniany. Idziemy na łatwiznę. Odpuszczamy dietę , treningi.
Ciężko jednak później takie zaległości nadrobić. W tym czasie „siejemy” aby wiosną i latem zebrać „plony”, budując bazę i solidny fundament na którym oprzemy naszą formę. Warto jednak ułatwić sobie życie korzystając ze zdobyczy techniki. Ktoś powiedział, że bieganie jest najprostszą i najtańszą formą rekreacji. Może i tak. Jednak nie polecam szukania oszczędności na sprawach podstawowych. Buty. Można próbować biegać na maszynie w klubie fitness. Ale to rozwiązanie dla ludzi o mocnym charakterze. Próbowałem w ubiegłym roku przetrwać pod dachem najtrudniejsze pogodowe chwile. Masakra. Duszno, monotonnie, widok za oknem niezmiennie ten sam 🙂 Co prawda posiłkując się Jackiem Danielsem (to nie to co myślicie – chodzi o tabelę z „Biegania metodą Danielsa” – zbieżność nazwisk przypadkowa;),można użyć przeliczników dotyczących nachylenia i prędkości bieżni mechanicznej do prędkości w terenie.
Krótko i na temat GTX-a:
– świetna amortyzacja i dobre czucie podłoże pomimo poduszki gazowej AirZoom (wg. mnie tylko Nike Vomero są od nich bardziej komfortowe)
– świetne trzymanie stopy (zapiętek i cholewka wygodnie opinają nogę bez uczucia „myszkującej” stopy
– GoreTex który skutecznie chroni przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi i dobrze „oddaje” ciepło na zewnątrz
– waflowy profil podeszwy zapewnia dobrą przyczepność do mokrego/śliskiego/zaśnieżonego podłoża
– sporo elementów odblaskowych zapewnia dobrą widoczność
Jestem z nich baardzo zadowolony! Powrót z 1,5-2h wybiegania z suchymi, niezmarzniętymi stopami…
Bezcenne…