Zgodnie z prognozami pogody, na tegorocznej majówce miało 30 stC.. W sumie:) Najpierw w piątek obiecane 10.. Za to w sobotę i niedzielę było już tylko lepiej!
Skoro pogoda na trening bywa dobra i bardzo dobra, pierwszego dnia była więc.. dobra.
Pierwszy dzień i od razu 3 dyscypliny na rozkładzie:) W końcu Święto Pracy:)
Zamiast rozjazdu rowerowego, pokręciliśmy.. owszem.. na podłodze hotelowej siłowni.. Olga Atraszkiewicz, uczestniczka zgrupowania i fizjoterapeutka w jednej osobie, poprowadziła 45min rozruch ogólnorozwojowy z akcentem na bezpieczne i efektywne ćwiczenia rozgrzewkowe. Próbowaliście odwróconego rowerka w leżeniu na plecach? Trzeba koniecznie.
Kolejne 45min przetruchtaliśmy crossowo w terenie, po czym udaliśmy się na blisko 120min trening pływacki. Każdy z uczestników został sfilmowany w wodzie.
Wieczorem omówiliśmy kolejno na podstawie zgromadzonego materiału uwagi dotyczące techniki pływania zawodników wraz ze wskazówkami dotyczącymi dalszego postępowania w celu ich wyeliminowania.. Na koniec pierwszego wykładu trener Przemek Gorczyca wyczerpująco opowiedział o wszystkim co dotyczy treningu pływackiego.. Dalej dyskusja trwała w najlepsze już przy złotym izotonikiu..Wszak nie samym treningiem żyje człowiek:)…
Dzień dugi rozpoczęliśmy kolejnym, blisko 2h treningiem pływackim.. czyli „szlifowania” niedoskonałości w wodzie ciąg dalszy. Po południu do grupy dołącza Marcin Sobczak, który poprowadził trening łączony – popularną „zakładkę” – 45km roweru w kaszubskich okolicznościach przyrody + 5km biegu…
Oj działo się.. A wieczorkiem tradycyjne podsumowanie dnia z wykładem nt „Wszystko co chcielibyście wiedzieć o triathlonie a baliście się zapytać…” To był kolejny bardzo długi dzień i jednocześnie bardzo dobry wieczór który zakończył się o 23 meczem w piłkokosza i piłkorękę w hotelowym baseniku:)..
Dniu trzeci zaczęliśmy standardowo.. trzecim treningiem na pływalni. Dla niektórych szósty trening w tygodniu:) A wyczekaną poprawę pogody wykorzystaliśmy na kolejną „zakładkę” rowerowo – biegową.. Najpierw, pomimo święta narodowego udaliśmy się… do pobliskiego Lidla:) A w zasadzie na jego pusty parking na którym było mnóstwo „belek startowych” na których ćwiczyliśmy elementy techniczne zaniedbywane w treningu triathlonowym – wsiadanie, zsiadanie i bieg z rowerem.. Łatwe? Spróbujcie!
Na koniec, po treningu w malowniczych kaszubskich okolicznościach przyrody i zasłużonym pysznym obiedzie, podsumowaliśmy nasze majowe triathlonowe majowanie…
Serdecznie dziękujemy za fantastyczną zabawę i do zobaczenia na kolejnym zgrupowaniu!